muzyka elektroniczna, el-muzykamoog

Konrad Kucz - Tracks

Konrad Kucz

Tracks

rok wydania: 2005

Przychodzi taki czas, kiedy recenzent otrzymuje krążek i powinien napisać kilka słów o albumie. Niestety zamiast pisać o płycie, przyznaję, iż zasłuchałem się i zatraciłem w odsłuchu CD.
Płytą, która narobiła takiego zamieszania jest wydana własnym nakładem przez Konrada Kucza "Tracks", zrealizowana metodą "LIVE".

Premiera wydawnictwa obyła się na Festiwalu Ambient 2005 w Gorlicach.
Nie ukrywam, że twórczość z kręgu szkoły berlińskiej cenię sobie nie tylko za pomysły, lecz także ze względu na brzmienie syntezatorów analogowych.
Okres lat 1970-79 był odkrywczy i wyznaczył na długie lata moje postrzeganie muzyki elektronicznej.

Płyta Konrada Kucza do odkrywczych może i nie należy, gdyż ciężko w tym temacie odkryć cokolwiek nowego, lecz sama próba wskrzeszenia analogowych brzmień zasługuje na słowa pochwały.
"Tracks" to płyta, którą trzeba poznać aby docenić głębię i wartość ładunku energii i wspaniałości nieprzebytych obszarów wyobraźni.
"Tracks" uwiodła mnie brzmieniami, miejscami stonowana, miejscami mocno sekwencerowa i ten krótki dynamiczny "Track 02" oraz "Track 05" wprowadza ożywienie i wytrąca z otchłani dźwięków.

Konrad Kucz potrafi zaskakiwać, jego albumy są bardzo ciekawe, "Tracks" utwierdza mnie w przekonaniu, iż kompozytor nie jeden raz jeszcze zaskoczy słuchaczy.

Pierwsze kilka minut to leniwe sączenie się dźwięków. Ponad 10 minutowy utwór wprowadza w kosmiczne odrętwienie, poprzez klimat i dźwięki "fletu", powoli wciąga słuchacza, hipnotyzuje.
Ścieżka druga to krótka sekwencerowa zabawa, wprowadzenie do kolejnej kosmicznej podróży. Krótkie sekwencerowe fragmenty zdecydowanie ożywiają nostalgię, z jaką się słucha tego CD.
"Track 05" nie tylko zaskakuje zwrotem dźwięków, atmosferę podgrzewa jeszcze przetworzony śpiew, który dodaje swoistego smaczku płycie.
Kolejny Track przesiąkniety sekwencerowym duchem czasu, ma za zadanie przygotować Nas na spokojne zakończenie przygody z płytą "Track" lecz zanim to nastąpi znów udamy się w kosmos kołysani wyobraźnią.

Płyta nie jest spójna, słuchamy jej jak swoistą mieszankę nostalgiczno - relaksująco - wybuchową. Daję jej duży plus. Utwory nawiązują do starych dokonań berlińskiej el-muzyki.

"Tracks" to pozycja obowiązkowa dla fanów starej szkoły berlińskiej i sympatyków starego brzmienia.
Okładka przypomina mi płytę znanego zespołu giganta elektronicznych dźwięków ;).

"Tracks" to ścieżki, którymi niejeden słuchacz będzie oczarowany, jeśli tylko podąży za głosem analogów.

Zdecydowanie polecam.





Yaroo
lipiec 2005

« powrót